"Najnowszy film Hansa Pettera Rolanda powinien ucieszyć zarówno amatorów kina
skandynawskiego, jak i miłośników czarnego humoru – który niewątpliwie jest bardzo
skandynawski, ale i bardzo angielski, jeśli już trzymamy się europejskiej geografii. I pewnie
bardzo polski. Sądzę, że obraz Rolanda przypadnie do gustu Polakom ¬– nie tylko dlatego,
że główny bohater w wolnej chwili ogląda stare polskie filmy i program „Jaka to melodia?”
na zepsutym norweskim odbiorniku." więcej na: http://www.ksiazeizebrak.pl/node/818