W małym szwedzkim miasteczku bogaty sprzedawca i jego syn wykorzystują biedną, zadłużoną rodzinę. Gdy rodzina nie ma już czym płacić, przedsiębiorcy wpadają na pomysł aby kobiety regulowały zadłużenie "w naturze".
+ ciekawa i wyjątkowo angażująca historia, mocny i raczej rzadko spotykany temat
+ wyjątkowo przygnębiająca i depresyjna atmosfera, poczucie beznadziei wręcz wylewa się z ekranu
+ świetną robotę robi tu scenografia, ośnieżone pustkowia, położone gdzieś w lesie małe chatki, wszystko to wzmaga poczucie osaczenia
+ bardzo dobre kreacje aktorskie, szczególnie Stina Ekbald i młody Stellan Skarsgard wypadają przekonująco
+ zakończenie a właściwie ostatnie 20 minut jest zupełnie niespodziewane, groteskowe i niejednoznaczne
- miejscami zachowanie bohaterów jest trochę nieadekwatne do sytuacji czy wręcz dziwne
- czasem historia wydaje się być zbyt skrótowa, niektóre wątki czy wydarzenia zasługiwały na szersze rozwinięcie
Podsumowując, niecodzienne, bardzo kameralne ale też wyjątkowo poruszające kino. Oszczędne w środkach ale dające do myślenia. To jedna z tych opowieści gdzie drobne gesty, pojedyncze sceny czy dialogi budują ogromny ładunek emocjonalny. Film, który nie pozostawia obojętnym. Warto zobaczyć!
Dzięki za info przyznam, że nie mam tam konta. Bo też rzadko oglądam filmy z tak zwanego streamingu.