Klątwa
"The Man Who Killed Don Quixote" ponownie dała o sobie znać. Projekt znów jest zagrożony i jego los pozostaje nieznany. Tym razem powodem przerwania przygotowań jest choroba nowotworowa
Johna Hurta zdiagnozowana u aktora latem.
Hurt przechodzi obecnie leczenie. Decyzja o ostatecznym losie filmu zależeć będzie od powodzenia kuracji.
Jak mówi sam
Hurt:
Terry Gilliam pozostaje optymistą i wierzy, że zdjęcia zaczną się wkrótce. Optymizm to bardzo dobra rzecz. Oczywiście wyzdrowienie
Hurta wcale nie zagwarantuje, że obraz powstanie. Drugą gwiazdą produkcji ma być bowiem wschodząca gwiazda kina
Jack O'Connell. Może się okazać, że kiedy
Hurt będzie dostępny, to
O'Connell z kolei będzie zajęty przy innym projekcie.
Gilliam z uporem maniaka raz za razem próbuje doprowadzić do realizacji
"The Man Who Killed Don Quixote". Pierwsze podejście było jak dotąd najbardziej udane, ponieważ ekipa i aktorzy weszli na plan. Niestety problemy na planie i kontuzja
Jeana Rocheforta ostatecznie zmusiły twórców do zawieszenia produkcji. To, co miało być zaledwie chwilowym opóźnieniem stało się niekończącą epopeją. Na przestrzeni lat
Gilliam wielokrotnie próbował zdobyć fundusze, po drodze bardzo mocno zmieniając scenariusz. Obecnie projekt ma wsparcie Amazon Studios.